Cześć!
Najbardziej lubię takie zmiany, które z małym nakładem finansowym pozwalają nam nie tylko na odświeżenie wnętrza ale też czynią go bardziej funkcjonalnym i po prostu przyjemniejszym. Czasem tak bardzo przyzwyczajamy się do niektórych ustawień mebli czy wystroju, że ciężko nam wyobrazić sobie określony pokój w innej odsłonie. Życie i rosnące (dosłownie i w przenośni) potrzeby naszej małej damy sprawiły, że musiałam innymi oczami spojrzeć na jej dotychczasowy pokój, lub też „niby pokój”, bo w dwupokojowym mieszkaniu to przecież wszystkie przestrzenie stają się wspólne… I tak trzeba było wymyślić coś, by łatwiej przebić się przez nadchodzącą zimę i nie zwariować!
Cele
- Złożenie łóżeczka dziecięcego i wykorzystanie nowo zdobytej przestrzeni
- Wyprowadzenie z pokoju dziennego namiotu, o który wciąż się potykamy
- Wykombinowanie miejsca na, wciąż spadające z półek w dużym pokoju, książki
- Znalezienie rozwiązania dla eleganckiego pochowania części zabawek bez dodatkowego zagracania
To były moje założenia nr. 1! Póki co się nie przeprowadzamy a jak pisałam Wam już ostatnio tutaj i tutaj, nasza Zarja przecież nie maleje. Wręcz przeciwnie! I jej łóżeczko dziecięce stało się bardziej klatka, z której trzeba ją było jak najszybciej wyprowadzić. No i wyszła, bezpośrednio na nasze łóżko 🙂 Cóż – los rodzica bywa czasem okrutny i chcąc dokonać zmian czym taniej zdecydowaliśmy, że na czas bliżej nieokreślony nasza córka zajmie 140 cm łoże, na którym i tak już od jakiegoś czasu nie śpimy… (nie ma to jak rozkładana kanapa! 🙂 )
Nowości meblowe
Jako że obecny pokój Zarji jest bardzo wąski, w grę nie wchodziły żadne duże meble. Zamiast tego najlepszym rozwiązaniem wydała mi się skrzynia – ławka na zabawki, do której można szybko i skutecznie pochować część zabawek a na niej posadzić pluszaki, odłożyć poduchy, koce. Tą akurat udało mi się upolować, naprawdę po taniości, w Lidlu i naprawdę jest godna polecenia: masywna, porządnie wykonana, wytrzymała i pojemna! Inne podobne znajdziecie np. na stronie Meblika, w Moemax, w Ikea…
Przed
Po
W miejsce starego łóżeczka (wreszcie!) stanął namiot tipi vel. „domek” i ten krok podoba mi się w tej metamorfozie najbardziej. Nasz salon jakby odetchnął a my wraz z nim natomiast Zarja ma teraz więcej miejsca na zabawę. Z nowości pojawiła się jeszcze druga półka, która zawisła w miejscu kieszeni i od razu zapełniła książkami! Oraz dwoma przepięknymi koszykami w gwiazdki oczywiście. Ponadto znalazło się też miejsce na tablicę do rysowania kredą lub flamastrami z Netto (zależnie na którą stronę ja odwrócimy).
Choć na początku Zarja nie była zachwycona zmianami, to jednak szybko się przyzwyczaiła, również do za dużego dla niej łóżka, z którego (pomimo barykady poduszkowej) dziś w nocy spadła… Ale nie martwcie się: wyszła z tego cało!
Wyszło super i bardzo przytulnie …
A może lepiej ułożyć te poduszki na podłodze w razie gdyby spadanie miało się powtórzyć.
Pozdrawiam..